aktoreczka
Ty chyba rzeczywiście powinnaś zdawać do szkoły aktorskiej. Minęłaś się z powołaniem. I nie chodzi tu tylko o Twoje 'parcie na szkło', ale przede wszystkim o wybitne zdolności aktorskie.. płacz na zawołanie, kwiecista mowa, robienie ze mnie potwora... Twoim przyjaciołom nie wolno być ze mną, bo oni są "twoi"..to Twój orszak, który ma klękać, ilekroć księżniczka tupnie nóżką. Jestem dla Ciebie zbyt silna. Zagroziłam Twojej pozycji, więc mnie eliminujesz najbardziej paskudnymi środkami. Udaje Ci się. Niszczysz mnie psychicznie. I masz,co chciałaś. Zostawię ich... Ja sobie poradzę. Nie będę jęczeć, że mi tak źle i błagać ich o chwilę uwagi. Po prostu odejdę. Nie będziesz mnie niszczyć i nareszcie będziesz szczęśliwa. Z dzisiejszym dniem skończyło się wszystko... Żałuję, że Twoim rodzicom nikt nie przeszkadzał w beztroskim wychowywaniu Ciebie. Stworzyli potwora... Jedyne, co mnie teraz pociesza, to stare, mądre słowa: "wszystko, co robisz, wróci kiedyś do Ciebie". W Twoim przypadku - oby wróciło z procentem...